NORWEGIA. Kraj, w którym będąc czuje się, że przyroda wygrywa tu w pięknym stylu.
Podróż do Norwegii miała uczynić zadość wyobrażeniom o świeżej wolności, czystości i porządkowi. Tak też było.Chłodna nostalgia, prosta i surowa elegancja - wszystko jednak w dwójnasób przyjazne i zapraszające. Nie odgrodzone od człowieka, dane do spróbowania. Świetne. Przebyta trasa z Krakowa i z powrotem, własnym autem wyniosła ok. 6800 km i 3 tygodnie z kilkudniowym pobytem nad polskim morzem, zahaczeniem o Szwecję oraz duńska Kopenhagę, skąd zdjęcia zamieszczę w osobnym poście. Konkretne miasta, z których zdjęcia traktowałabym osobno, pojawią się następnym razem. Tutaj zatem pozamiejskie kadry.
Najpiękniejsze z odwiedzonych: Trasa Trolli z całą bazą na szczycie góry, wejście na Preikestolen/Pulpit Rock, Droga Mleczna nocą przy latarni w Lindesness.
Największe zaskoczenie: brak deszczu w Bergen (najbardziej deszczowe miasto)
Największe rozczarowanie: brak.