Cudowne malinowo-serowe…

Ostatnio zdecydowanie bardziej oddaję się kuchennym pasjom. Proporcje z podróżami  się nieco zaburzyły, ale w końcu sama decyduję, co w danej chwili u mnie wychodzi najlepiej, zatem jeszcze raz, kulinarnie. Przepis znaleziony w sieci i wypróbowany z wielkim powodzeniem smakowym, dlatego nie omieszkam się nim podzielić. Tak naprawdę z francuska brzmiące ‚brioche’ to alternatywa dla rogalików. Dużo lepsza, pyszniejsza… Będąc we Francji ponownie wybrałabym właśnie je. Pieczecie ze mną? 🙂

Czytaj dalej „Cudowne malinowo-serowe…”

Pierniki

Idąc za ciosem, że strefa fotografii kulinarnej szczególnie w zimie może być z powodzeniem rozwijana dodaję coś nowego. Cały ten zimowy i okołoświąteczny czas to więcej godzin w kuchni, przy piekarniku także. Choć pierniki zapewne wielu/wiele z Was piekło dużo wcześniej, dopiero teraz coś ode mnie. Nie tylko przepis, ale może przede wszystkim smakowite mam nadzieję zdjęcia, które zachęcą do ich zrobienia i przypomną korzenno-miodowy zapach.

Czytaj dalej „Pierniki”

Pampuchy!

Łasuchem będąc, gotowanie kochając na sobotnie śniadanie wyprodukowałam pampuchy. Plan był taki, że miałam ochotę na racuchy, ale nie miałam jajek, które zazwyczaj do nich dodawałam. Znalazłam więc przepis, który gwarantuje, że będzie pysznie i bez jajek, ale na drożdżach. Przepis zastosowałam, zajadaliśmy się aż do poniedziałku… Dla tych co nie liczą kalorii – róbcie śmiało!

Czytaj dalej „Pampuchy!”

Czekoladowe „Leśne runo”

Idąc za nieposkromioną ochotą na wypieki i smakowaniem słodkiego dziś nowy post z kuchni. Postanowiłam wypróbować kolejny przepis z mojej ulubionej strony Kwestia Smaku. Wybór padł na Leśne runo – ciasto mocno czekoladowe, typu amerykańskiego brownie, niekonwencjonalnie przełamane, zgodnie z nazwą, czymś zielonym – mąką z dyni. Bardzo lubię, kiedy na pozór w zwykłych daniach zaskakuje mnie nietypowy składnik, którego bym się tam nie spodziewała. Myślę, że równie dobrze zagrała by wewnątrz odrobina chili.

Czytaj dalej „Czekoladowe „Leśne runo””

Trdlo (Trdelnik/Kurtosz)

Przyszła pora, żeby uzupełnić o nowe dział kulinarów. Powiązane z Czechami Trdlo, zainspirowało mnie do zmierzenia się z mniej typowym wypiekiem.

Dla tych, którzy być może nie zetknęli się wcześniej z trdelnikiem wyjaśniam z czym mamy do czynienia. Otóż trdelnik, z czeskiego „trdlo”, zwanym też czasem „kurtoszem”, a po polsku „ciastem kominowym” to nic innego jak ciasto drożdżowe o formie tuby czy komina właśnie. Pojawił się u mnie pomysł, aby spróbować zrobić je samemu w domowych warunkach, gdyż jest to wyjątkowo pyszna sprawa. Poszukałam w Internecie i nie ja pierwsza oczywiście zapragnęłam podjąć się wypieku trdelnika w domu. To, jak owe zadanie się udało pokazuje galeria. Czytaj dalej „Trdlo (Trdelnik/Kurtosz)”