Ośmiornica z ziemniakami

Wiem, że dla niektórych potwory morskie, tj. owoce morza, pozostaną potworami do końca ich życia, nie nadającymi się do jedzenia, bynajmniej właśnie do tego… Sama w rodzinie mam osoby zakochane w rybach, które ośmiornicy nie zjedzą zapewne nigdy. Szanuję to, ale tez dziwię się tak samo. Wiem też, że ośmiornica, mimo swojego wyglądu odpowiednio przyrządzona zaspokaja smakiem tych odważnych, którzy zdecydowali się jej spróbować. Zaskoczcie siebie, zaskoczcie znajomych, zróbcie ośmiornicę!

Czytaj dalej „Ośmiornica z ziemniakami”

Cudowne malinowo-serowe…

Ostatnio zdecydowanie bardziej oddaję się kuchennym pasjom. Proporcje z podróżami  się nieco zaburzyły, ale w końcu sama decyduję, co w danej chwili u mnie wychodzi najlepiej, zatem jeszcze raz, kulinarnie. Przepis znaleziony w sieci i wypróbowany z wielkim powodzeniem smakowym, dlatego nie omieszkam się nim podzielić. Tak naprawdę z francuska brzmiące ‚brioche’ to alternatywa dla rogalików. Dużo lepsza, pyszniejsza… Będąc we Francji ponownie wybrałabym właśnie je. Pieczecie ze mną? 🙂

Czytaj dalej „Cudowne malinowo-serowe…”

Jabłka przed wieprzem…

Pyszne, danie do którego wracam po raz trzeci, bo uwiodło mnie prawdziwie swoim smakiem. Polędwiczka wieprzowa z jabłkami. Trochę nietypowo, ale dla tych co lubią połączenie mięsa z owocami będzie miłym odkryciem. Z odrobiną tymianku i kaszą jęczmienną to duet idealny!

Czytaj dalej „Jabłka przed wieprzem…”

Pierniki

Idąc za ciosem, że strefa fotografii kulinarnej szczególnie w zimie może być z powodzeniem rozwijana dodaję coś nowego. Cały ten zimowy i okołoświąteczny czas to więcej godzin w kuchni, przy piekarniku także. Choć pierniki zapewne wielu/wiele z Was piekło dużo wcześniej, dopiero teraz coś ode mnie. Nie tylko przepis, ale może przede wszystkim smakowite mam nadzieję zdjęcia, które zachęcą do ich zrobienia i przypomną korzenno-miodowy zapach.

Czytaj dalej „Pierniki”

Czarne tortelloni

Nabrałam ostatnio smaków, by rozwijać stopniowo stronę fotografii kulinarnej na blogu. Ten kierunek daje mi coraz więcej radości, bo poza radością przygotowania potraw, stylizowaniem ich następnie do zdjęcia, wykonywaniem ich i finalnym zjadaniem ukończonego dzieła pozostaje graficzna miła oku pamiątka. A czy podstawą dobrej pracy nie jest to, by przynosiła radość? Oprócz zarobków naturalnie… Fotografia kulinarna tą właśnie radość zaczyna mi przynosić i będę ją od teraz regularnie pielęgnowała i powielała. To wszystko tuż obok części podróżniczej naturalnie, gdzie żadna strefa nie ucierpi!

Czytaj dalej „Czarne tortelloni”

Pieczona cukinia

Powrót do dość prostych smaków. Szczególnie jeżeli wcześniej ogarną nas przesyt wymuszonych zagranicznych dań, pojawia się chyba w każdym chęć na coś prostego i w swojej prostocie wspaniałego. Odkąd spróbowałam pieczonej cukinii w tej postaci wracam do niej regularnie. To proste warzywo odkrywam na nowo i jestem jego wielką fanką. Porównać je można do ziemniaka pod tym względem, że w wielu postaciach zachowuje się dobrze – placki, zapiekanka czy właśnie w tej postaci, jaka prezentuje tym razem – pieczona pod pikantną panierką. Czytaj dalej „Pieczona cukinia”

Pampuchy!

Łasuchem będąc, gotowanie kochając na sobotnie śniadanie wyprodukowałam pampuchy. Plan był taki, że miałam ochotę na racuchy, ale nie miałam jajek, które zazwyczaj do nich dodawałam. Znalazłam więc przepis, który gwarantuje, że będzie pysznie i bez jajek, ale na drożdżach. Przepis zastosowałam, zajadaliśmy się aż do poniedziałku… Dla tych co nie liczą kalorii – róbcie śmiało!

Czytaj dalej „Pampuchy!”

Czekoladowe „Leśne runo”

Idąc za nieposkromioną ochotą na wypieki i smakowaniem słodkiego dziś nowy post z kuchni. Postanowiłam wypróbować kolejny przepis z mojej ulubionej strony Kwestia Smaku. Wybór padł na Leśne runo – ciasto mocno czekoladowe, typu amerykańskiego brownie, niekonwencjonalnie przełamane, zgodnie z nazwą, czymś zielonym – mąką z dyni. Bardzo lubię, kiedy na pozór w zwykłych daniach zaskakuje mnie nietypowy składnik, którego bym się tam nie spodziewała. Myślę, że równie dobrze zagrała by wewnątrz odrobina chili.

Czytaj dalej „Czekoladowe „Leśne runo””

Pieróg biłgorajski

Coś nowego z działu foto-kuliniara, czyli upiecz i zrób zdjęcia. Potrawa znana z moich rodzinnych stron, co ciekawe nigdy nie była pieczona w moim domu (albo tego nie pamiętam), zatem w ramach powrotu do korzeni kulinarnych mała lekcja tradycji i oczywiście jej fotodokumentacja. 

Czytaj dalej „Pieróg biłgorajski”

Trdlo (Trdelnik/Kurtosz)

Przyszła pora, żeby uzupełnić o nowe dział kulinarów. Powiązane z Czechami Trdlo, zainspirowało mnie do zmierzenia się z mniej typowym wypiekiem.

Dla tych, którzy być może nie zetknęli się wcześniej z trdelnikiem wyjaśniam z czym mamy do czynienia. Otóż trdelnik, z czeskiego „trdlo”, zwanym też czasem „kurtoszem”, a po polsku „ciastem kominowym” to nic innego jak ciasto drożdżowe o formie tuby czy komina właśnie. Pojawił się u mnie pomysł, aby spróbować zrobić je samemu w domowych warunkach, gdyż jest to wyjątkowo pyszna sprawa. Poszukałam w Internecie i nie ja pierwsza oczywiście zapragnęłam podjąć się wypieku trdelnika w domu. To, jak owe zadanie się udało pokazuje galeria. Czytaj dalej „Trdlo (Trdelnik/Kurtosz)”