Jakiś czas temu opublikowaliśmy na kanale YouTube „Otwarty Horyzont” film z przejazdu motorem przez znaną już niejednemu rumuńską przepiękną widokowo trasę Transfogarską, czy raczej Transfogaraską. Problem polega na właściwym nazwaniu tej trasy, czy może raczej pewnym niedopatrzeniu w powtarzaniu nazwy. Wytłumaczmy to szybko… Czytaj dalej „Transfogarska czy Transfogaraska – rumuńska droga marzeń za nami! Foto+FILM”
Kategoria: świat
Film – wjazd konno na wulkan Pacaya, Gwatemala
Nie będę usprawiedliwiać trochę dłuższej nieaktywności na blogu, ale zamieszczę nasz krótki film, z tego, jak wygląda wjazd konno na wulkan Pacaya w Gwatemali. Wpis o tym był jakiś czas temu już na blogu. Mogliście zobaczyć zdjęcia i zasięgnąć kilku informacji i porad, m.in. jak przygotować się na taką atrakcję. Niestety dla tych, co konno nie jeżdżą, tyłek i wygięcie krzywizny nóg będzie na pewno mocno odczuwalne… 🙂 Nie ma co, nowych rzeczy trzeba próbować. Na pewno części warto. Zapraszamy Was na film z końskiego siodła! Czytaj dalej „Film – wjazd konno na wulkan Pacaya, Gwatemala”
Publikacja – bikeBoard #6/2016 – Bornholm
Jakiś czas temu pisałam o naszej wyprawie rowerowej na Bornholm (to taka duńska wyspa na Bałtyku 😉 ). Było tam cudownie i wyjazd ten na długo pozostanie w pamięci, przede wszystkim za sprawą przepięknej scenerii całej wyspy, jej różnorodności i spokoju. Tak się też miło składa, że w najnowszym numerze magazynu rowerowego bikeBoard (#6/2016) jest nasz artykuł z tego wyjazdu „Bornholm – siła spokoju” i naturalnie zachęcam do niego zajrzeć, zakupić lub chociaż zerknąć w Empiku 🙂 Czytaj dalej „Publikacja – bikeBoard #6/2016 – Bornholm”
Bike-Park Kouty i Dlouhé stráně
Czechy. Mając do nich stosunkowo blisko, żal nie wykorzystywać dogodnej lokalizacji na wycieczki do południowego sąsiada. Czy też Czechów się lubi, czy nie – odkładamy to na bok, jedziemy tam po ciszę i spokój. Zabrać pełnych garści wspaniałych krajobrazów i obracać je potem w tęsknej pamięci, że nie taki widok mamy za oknem. Przywozimy go trochę w sobie, żeby było na potem. Szybko się on kończy, więc na „czerwcówkę” ruszymy tam zapewne drugi raz, teraz zaplanujemy motorem.
Konno na Wulkan Pacaya – Gwatemala
Opóźnienia, mam czasem wrażenie, że to moja specjalność. Po powrocie z Meksyku i Gwatemali (jakże fantastyczna wycieczka i wszystkie meksykańskie skarby!) na początku przychodzi małe zmęczenie robieniem zdjęć powiązane z odłożeniem nagromadzonych fotografii. Zdjęcia ptaków poszły na pierwszy ogień, ich byliśmy najpewniejsi i na szczęście się nam ładnie udały. Nadal są jednak nieodkopane zdjęcia kolibra, którego widziałam na żywo po raz pierwszy – możecie sobie tylko wyobrazić moją euforię i podekscytowane bieganie za nim z zadarta głową. Aparat nie łapał zbyt ochoczo ostrości, koliber odleciał… Muszę zmienić ustawienia w aparacie, bo tak być nie może.
Ptaki Meksyku i Gwatemali
Jesteśmy świeżo po powrocie z zupełnie nowego dla nas kierunku świata – za nami podróż do Meksyku i Gwatemali, czyli Ameryki Środkowej. Mimo intensywności programu zwiedzania, lub właśnie dlatego, to co widzieliśmy daje ogromnego ‚kopa’ satysfakcji. Ilość zdjęć ptaków, jakie udało nam się zobaczyć i, co ważne, sfotografować w nie najgorszej jakości, kładzie miód na serce. Dlatego też od nich zaczynam serię zdjęć z Meksyku, więcej zabytków i krajobrazów będzie z kolejnymi postami. Gdybyście chcieli pozostać w aktualnościach, zapiszcie się koniecznie do newslettera 🙂
Klasztor kartuzów w Žiče-Słowenia+FILM
Nie jestem na bieżąco i do końca chronologicznie z kierunkami mniejszych i większych wyjazdów. To chyba nic takiego, po prostu na wszystko przychodzi odpowiedni moment. Teraz jest czas na piękne miejsce ze Słowenii, którą w całości byłam urzeczona. Dziś chciałam pokazać Wam zdjęcia i filmik z Klasztoru Kartuzów nieopodal miejscowości Žiče. Czytaj dalej „Klasztor kartuzów w Žiče-Słowenia+FILM”
Mierzeja Kurońska – Litwa
To jedno z tych miejsc, które mimo upływu czasu dobrze pamiętam, a to wiele znaczy, bo pamięć moja, szczególnie wyjazdowa, z biegiem czasu słabnie. Zapominam. Mierzeję Kurońską na Litwie jednak pamiętam. To dlatego, że towarzyszył jej prawdziwy zachwyt nad tamtejszym spokojem i minimalistyczną urodą krajobrazu tego miejsca. Na dodatek emocje, one zawsze wepchną w pamięć długotrwałą tak złe, jak i dobre przeżycia. Jednym słowem, jeśli jedziecie na Litwę, nie może Was tutaj nie być. Będziecie urzeczeni, po prostu.
Wieczorny wypas
Bornholm – rowerowe niebo
Taka mała wyspa na Bałtyku, tak blisko Polski, ale ona duńska. Zgodnie w parze twierdzimy – tak lepiej. Gdyby była Polska, pewnie byśmy się nią nie zainteresowali. Jeśli jednak, na pewno wspomnienia nie byłyby tak ciepłe, a oczy nakarmione ładem i spokojem. To ich wyczucie stylu! Spuszczam wzrok, bo powrót do polskiego kraju to zawsze wielki zgrzyt, nerwowość i opadnięte kąciki ust. U nas tego tak brakuje… Czytaj dalej „Bornholm – rowerowe niebo”