Makedonium – macedońskie cudo

Drugie podejście do wyjazdu na Bałkany na swojej trasie miało kilka kolejnych osobliwych budowli. Wśród nich był ten, którego forma już na zdjęciach zapowiadała niezwykłe spotkanie. I tak było! Zaskoczył swoją wielkością, kosmiczną odważną formą i tym, że mimo zamknięty kiedy do niego podeszliśmy (sobotni wieczór), został równie cudnie nam otwarty przez pana „znikąd”. Takie funkcjonalne i bardzo odważne pomniki, tym bardziej, że projektowane w latach ’70-tych zaskakują najmocniej. A czym jest ten ów „kosmiczny bąbel”? 

Makedonium - IKONA 2

Lokalizacja

Jeśli chcecie zobaczyć go na żywo musicie wybrać się do Macedonii, do miasta Kruševo (pol. Kruszewo). Sam pomnik znajduje się w górze miasta. Podjazd do niego, jak to już często mamy w górzystych krajach korzystając z naszego GPS-u był nieoczywisty. Dla tych, co chcą go dotknąć dodam, że prowadzi do niego całkiem normalna i dość szeroka droga o umiarkowanych spadkach. Nie jest to w każdym razie droga na jedno auto, gdy przy podjeździe krętą trasą trzeba modlić się, by z naprzeciwka nic nie nadjechało… (drżę wtedy cała i na serio). U celu mamy spory parking, a od roku 2011 stoi tam też muzeum o bardzo współczesnej bryle – Dom Pamięci Tose Proeski’ego (Memorial House Todor Proeski), zasłużonego tragicznie zmarłego muzyka (wypadek samochodowy). Niestety nie weszliśmy do środka, było już zamknięte. Otwarte do zwiedzania jest od wtorku do niedzieli w godzinach 9:00-16:00.

Co to takiego?

Makedonium to jednocześnie pomnik, muzeum i rzeźba. Jego inna nazwa to Ilinden. Został on udostępniony 2 sierpnia 1974 roku w 30 rocznicę Drugiej Sesji Zgromadzenia Antyfaszystowskiego dla Wyzwolenia Narodowego Macedonii i jednocześnie 71 rocznicy Powstania Ilindeńskiego. Autorem Makedonium jest małżeństwo – Jordan Grabuloski i Iskra Grabuloska.

Forma architektoniczna

Jedną z jego bezsprzecznych cech jest taka, że w praktycznie każdym kadrze wygląda on dobrze. Sama charakterystyczna kulista bryła nie jest jednak jedynym elementem całego pomnikowego założenia. Podobnie jak w innych pomnikach byłej Jugosławii, które prezentowałam już wcześniej na blogu, także ten ma wstęp, rozwinięcie i … zwieńczenie. Sam budynek-pomnik jest punktem kulminacyjnym projektu upamiętnienia, jednak na początku ścieżki dojścia do niego mamy inne jego elementy.

Pierwszy z nich znajduje się już przy parkingu. Są to żelbetowe bryły symbolizujące łańcuchy, a raczej ich zerwanie – w wolnym tłumaczeniu „Zerwanie łańcuchów”. Po parudziesięciu metrach dalej, za zakrętem przechodzimy przez mały placyk – krypty, gdzie walcowate formy są regularnie wbite w ukośnie ukształtowane ściany; przypominają miny lub nadmorskie falochrony.

Kolejnym elementem jest „Amfiteatr„. Składa się na niego szereg równo rozstawionych walców na nawierzchni z kostki, otoczonej łukowo dwoma ścianami, które pokryte są geometrycznymi i kolorowymi płaskorzeźbami (motywy pasów, kół i kwadratów). Widzimy już stąd samo Makedonium, skąd pokonując 5 stopni jesteśmy na poziomie prowadzącym do niego, poprzez pochyłą rampę.

Oj robi wrażenie! Budynek wygląda jak super-nowoczesna rzeźba, która nie wiadomo skąd ma już postarzały tynk i widoczne zacieki z deszczu… Jakby projektowano ją przed chwilą. I te drzwi, nie tradycyjnie rozwierane, ale przesuwne na górnej szynie. Pięknie zaprojektowane we frontowej elewacji przechodzą po gardle centralnego owalnego okna, co sprawia, że z daleka nie jest oczywiste, czy to owej kuli jest wejście.

Patrząc na nią na myśl przychodzi wiele skojarzeń. To serce z odciętymi tętnicami, to morska mina. Każdy pewnie ma swoje, bo Makedonium bardzo pobudza wyobraźnię i budzi emocje. Każdy, kto koło niego przejdzie, nie pozostanie niewzruszony. Gwarantuję.

Jedyne, czego nie rozumiem zupełnie w całym architektonicznym założeniu to to, dlaczego i kto na to zezwolił, aby słupki będące oświetleniem całego terenu są w kolorze żółtym!? Czy tylko dla mnie jest to rażące…?

Wnętrze

Do środka można naturalnie wejść, o ile w pobliżu będzie ktoś, kto nad pomnikiem czuwa. Nam się na szczęście udało i mamy zdjęcia wnętrza.Całość wnętrza jest pomalowana na biało. Na wprost od wejściowej bramy mamy główny element w postaci postawionego na narożniku białego kamiennego sześcianu z odłupaną częścią. Tu składane są kwiaty oraz ustawione są dwa portrety i dwie flagi Macedonii. To grób Nikoli Karev’a, bohatera rewolucjonisty, uznanego w Macedonii i Bułgarii.

Centralną geometrycznie część wnętrza zajmuje kolejny motyw rzeźbiarski z białego błyszczącego kamienia (tak jak sześcian) utworzony z graniastosłupów trójkątnych w wieńcu z ukośnych form.

Te wystające z zewnętrznej bryły części, skierowane ukośnie, z wnętrza widać dokładnie, że są wypełnione witrażami. Pozostałe skierowane równolegle do podłogi są po prostu szklone, a w ich wewnętrznych wnękach są różne geometryczne płaskorzeźby. Najbardziej pionowe „szyje” to przeszklone bezbarwnym szkłem doświetla.


Reasumując jeśli kręcą Was podobne budowlane pozostałości czasów byłej Jugosławii zaglądajcie na bloga wkrótce. Będzie kilka nowych i wcale nie gorszych.


Makedonium (27)

2 myśli w temacie “Makedonium – macedońskie cudo

Dodaj komentarz